Jak ja kocham kotki w rękodziele! Oczywiście, bardzo lubię i prawdziwe kotki, choć nie wyróżniam ich spomiędzy innych zwierząt - kocham wszystkie zwierzaki :) Ale kociaki to taki wdzięczny temat przy tworzeniu rękodzieła! Twoje są cudne, każdy inny, wszystkie bardzo wesołe - najfajniejsze są dwa pierwsze, ten czarny z wygiętym grzbietem... cudo :)
śliczne, naj podoba mi się czarny z wygiętym grzbietem, prześliczny
OdpowiedzUsuńFajne kociaki. A ten czarny super... :)
OdpowiedzUsuńJak ja kocham kotki w rękodziele! Oczywiście, bardzo lubię i prawdziwe kotki, choć nie wyróżniam ich spomiędzy innych zwierząt - kocham wszystkie zwierzaki :) Ale kociaki to taki wdzięczny temat przy tworzeniu rękodzieła! Twoje są cudne, każdy inny, wszystkie bardzo wesołe - najfajniejsze są dwa pierwsze, ten czarny z wygiętym grzbietem... cudo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odwiedziny i miłe słowa :) Czarny kot z pewnością doczeka się powtórzeń w różnych rozmiarach :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńkreatywność polega na wymyśleniu własnych wzorów, a nie kopiowaniu wzorów cudzych, zobaczonych np. na kiermaszu- mam na myśli czarne koty, oczywiście
OdpowiedzUsuńPiękne :) dzieła sztuki ;)
OdpowiedzUsuńJakie farby nadają się do masy solnej ? I czy musimy czymś utrwalić?
OdpowiedzUsuń